Taryfa weekendowa – wszystko, co musisz wiedzieć
Choć co prawda bez prądu nikt nie wyobraża sobie życia, to jednak comiesięczne rachunki potrafią sprawić, że usuwa się nam grunt z pod nóg. Czy musi tak jednak być? A może istnieją jakiekolwiek sposoby na zmniejszenie zużywania prądu bez konieczności rezygnowania z przyjemności takich jak oglądanie telewizora? Oczywiście, że tak! Jedną z opcji jest taryfa weekendowa. Czym ona jest, jak działa i czym się charakteryzuje? Czy w ogóle warto rezygnować z „wygodnej” taryfy jednostrefowej i przechodzić do dwustrefowej (której odmianą jest właśnie taryfa weekendowa)? Wszystkiego dowiecie się w tym artykule.
Jakie są rodzaje taryf?
Aby wybrać najlepszą taryfę dla siebie, trzeba najpierw je wszystkie poznać. Zazwyczaj rozmaici sprzedawcy energii w naszym kraju mają do zaoferowania trzy podstawowe sposoby rozliczania rachunków za prąd. Wszystko zależy bowiem od godzin, a nawet od dni tygodni jest największe zapotrzebowanie na energię elektryczną. Zdecydowana większość Polaków korzysta z popularnej, znanej i standardowej taryfy jednostrefowej, która bardzo często oznaczana jest jako G11. Co to jednak oznacza? Otóż to, że bez względu na to czy jest to dzień, czy noc, środa czy piątek, przez okrągły rok, wszystkie trzysta sześćdziesiąt pięć dni, zawsze płacą taką samą sumę za pojedynczą, zużytą kilowatogodzinę (w skrócie zapisuję się to jako „kWh”). Trzeba jednak pamiętać, że nie dla każdego może to okazać się opłacalne. Niekiedy taryfa jednostrefowa okazać się może najgorszym z możliwych wyborów. Z całą pewnością nie jest to dobra opcja dla kogoś, u kogo w domu jest bardzo duże zużycie energii w godzinach wieczornych oraz nocnych (to zależy już wyłącznie od indywidualnego trybu życia i preferencji). Powodów może być wiele. Spędzacie długie noce przy książkach, oglądacie filmy i tym podobne, a w dzień natomiast nie ma was zbyt długo w mieszkaniu (ze względu na uczelnie, szkołę lub pracę). Jeżeli stwierdzicie, że opis ten idealnie do Was pasuje, to zdecydowanie powinniście rozważyć zmianę taryfy jednostrefowej na dwustrefową. No dobrze, ale nadal nie wiemy czym ona tak naprawdę jest. Zacznijmy od tego, że w większości przypadków zapisuje się ją symbolem G12. Obowiązują w niej dwa rodzaje stawek za prąd, a wszystko zależy od aktualnej pory dnia oraz nocy. W efekcie, najwięcej pieniędzy wydamy korzystając z prądu w godzinach od szóstej rano do pierwszej po południu oraz od trzeciej po południu do dziesiątej w nocy. Wówczas, w tych godzinach stawka prądu jest mniej więcej o dwadzieścia procent wyższa od tradycyjnej ceny prądu obowiązującej w taryfie jednostrefowej. To jest ta gorsza wiadomość, która z całą pewnością nikogo nie zachęciłaby do zmienienia taryfy. Jednakże jeżeli w tym czasie, czyli po południu nie ma nas w domu, to nie zużywamy wówczas prądu i wysokie stawki nam nie groźne. Ciekawie zaczyna się robić natomiast w pozostałych godzinach, a więc od dziesiątej wieczorem do szóstej rano, a także od pierwszej po południu do trzeciej po południu. W tych porach (są to godziny, w których jesteśmy w domu i zużywamy stosunkowo dużo prądu) cena spada i zmniejsza się aż o czterdzieści procent jeśli porównać ją ze standardową ceną taryfy jednostrefowej! To ogromna różnica, która z całą pewnością się opłaci.
Dla kogo okaże się najlepsza i najbardziej opłacalna taryfa dwustrefowa (weekendowa)?
Przede wszystkim, na samym początku należy się zastanowić nad swoim trybem życia. Na pewno taryfa ta nie będzie za bardzo korzystna dla osób starszych, ponieważ zwykle kładą się oni wcześnie spać, a wszystkie czynności związane z zużywaniem prądu wykonują w ciągu dnia (kiedy panuje wyższa stawka za prąd). Jednakże, z całą pewnością można stwierdzić, że najbardziej zadowolone z taryfy dwustrefowej będą ci ludzie, dla których wykonywanie standardowych, codziennych, domowych obowiązków (takimi są między innymi: pranie ubrań z użyciem elektrycznej pralki, mycie naczyń z użyciem zmywarki, prasowanie i tym podobne czynności) dopiero po dziesiątej wieczorem nie jest żadnym wyzwaniem. Jeżeli prowadzicie bardziej nocny tryb życia to nie musicie się za wiele zastanawiać i od razu wybrać taryfę dwustrefową, na pewno nie będziecie tego wyboru żałować. Podobnie sytuacja będzie wyglądała u kogoś, kto posiada specjalne, elektryczne nagrzewacze wody albo u kogoś, kto jest szczęśliwym posiadaczem domowego ogrzewania akumulacyjnego. Dlaczego jest to szczególnie ważne w tej taryfie? Otóż dlatego, że przecież można takie energochłonne piece włączyć na noc, przez co nie będą „ciągnęły” za dużo prądu, ponieważ działają w godzinach, w których za prąd płaci się o wiele mniejszą stawkę). Co warto jeszcze wiedzieć, jeżeli już zdecydujemy się na taryfę weekendową, można spróbować poprzestawiać niektóre czynności, które wykonywaliśmy tradycyjnie w godzinach popołudniowych i zmienić swoje zwyczaje, aby wykonywanie zdecydowanej większości obowiązków domowych, które wymagają zużycia prądu, przełożyć na sobotę i niedzielę. Jak to zrobić? Nic bardziej prostszego! Jeden z najbardziej tradycyjnych przykładów to między innymi organizowanie jednego, wielkiego prania na przykład w sobotę. Zazwyczaj w polskich domach pralka jest włączana o wiele częściej niż raz w tygodniu, a przecież nie jest to do końca uzasadnione. Ubrań każdy z nas posiada wystarczająco dużo, aby wystarczyło na całe siedem dni w tygodniu, a nawet nie będzie konieczności ubierania tej samej koszulki czy spodni dwa razy! To samo dotyczy bielizny, ale jeżeli zdarzyłoby się tak, że komuś faktycznie zabrakłoby jej, to można szybko uprać ją ręcznie i nie trzeba od razu uruchamiać całej pralki.Z sobotnim praniem może się łączyć także „wielkie prasowanie”. Choć na pewno będzie to dużo bardziej męczące, ponieważ ilość rzeczy do wyprasowania znacznie wzrośnie, to jednak w ostatecznym rozrachunku zyskamy cały następny tydzień bez konieczności prasowania, a co więcej – zaoszczędzimy na prądzie. Same plusy! Jako ostatni przykład można podać koszenie trawnika. Oczywiście zadania te można rozdzielić na domowników, nie musi (a nawet nie powinna!) robić tego jedna osoba. Koszenie zwykle odbywa się i tak raz w tygodniu, ponieważ trawa rośnie powoli, ale dużo osób kosi nie tylko w sobotę, lecz także w dni robocze. Jak widać, takich kilka zmian jest bardzo łatwe do wprowadzenia, a nie zmieni za bardzo naszego życia (chyba, że na lepsze). Na początku może być ciężko, ale potem nie dość, że przyzwyczaimy się do tego, to co więcej, po upływie na przykład pół roku, odczujemy wielką różnicę w naszym portfelu. Okaże się bowiem, że dzięki tej taryfie oraz reorganizacji domowej pracy, można osiągnąć znaczne efekty w oszczędzaniu. A to ucieszy na pewno każdego! Inaczej jednak sprawa wygląda u osób, które są zbyt przywiązane do swojego utartego już trybu życia, a także nie potrafią spokojnie się zrelaksować mając świadomość, że gdzieś niedaleko leży nieuprana sterta brudnych ubrań. W takim przypadku wprowadzenie do swojego kalendarza takiego dnia, w którym wykonuje się główne zadania domowe nie będzie zbyt efektywne ani też dobre. Opcja ta nie sprawdzi się też dla tych, którzy weekend uważają za coś świętego, jako wolne od pracy, gdzie niewskazane jest zbyt mocne przemęczanie się. Tacy ludzie wolą sobotę oraz niedzielę spędzić na działce opalając się i relaksując, a nie piorąc i kosząc trawę. Dla takich ludzi niestety weekendowa taryfa dwustrefowa będzie bardzo mało opłacalna, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że nic dobrego z tego nie wyjdzie, a rachunki tylko się powiększą. Jednakże, można i w tej sytuacji znaleźć rozwiązanie! To właśnie ta taryfa może się okazać strzałem w dziesiątkę, jeśli posiada się własną działkę, czy też domek letniskowy (a może oba?). Jak to działa? Podczas sezonowego korzystania z energii, bardzo możliwe, że posiadacze działek zapłacą w miesięcznym rozrachunku jeszcze mniejszą kwotę niż do tej pory!. Odchodząc już teraz od osób z działką czy domkami letniskowymi, warto wspomnieć, że istnieje jeszcze jedna grupa osób, dla której dwustrefowa taryfa (odmiana weekendowa) będzie najlepszym z możliwych wyborów. Kim oni są i czym się charakteryzują? Tą taryfą z całą pewnością powinni się zainteresować wszyscy ci, którzy posiadają swoje własne firmy, nie ważne czy to duże, czy małe, a nawet dopiero te rozwijające się lub istniejące na razie tylko na papierze. Istnieje tu jednak pewien warunek. Owe zakłady muszą najmocniej pracować w nocy, a także w weekendy. Nie są to więc standardowe biura, w których pracuje się od poniedziałku do piątku sześć godzin od (załóżmy) ósmej, do piętnastej. Jeśli jednak nasza firma charakteryzuje się nocną pracą, to model produkcji o wysokim profilu zużycia energii w tańszym okresie taryfowym, na pewno sprawi, że wszyscy posiadacze firm, wszyscy przedsiębiorcy, bez wyjątków, odczują znaczną różnicę, która objawi się w znacznej redukcji kosztów. Dzięki temu takie firmy (nawet jeśli mowa o naprawdę niewielkich przedsiębiorstwach) mogą zyskać w ciągu roku aż kilka tysięcy złotych! robi wrażenie, prawda? W firmie, jak to w firmie, jest o wiele większe zużycie prądu niż u tradycyjnego Kowalskiego w domu, więc w sumie nie powinno dziwić, że bardziej opłacalna oferta i taryfa przyniosą o wiele większe zyski. Jednak parę tysięcy złotych piechotą nie chodzi i posiadacze firm na pewno ucieszą się z takiego napływu pieniędzy, które mogą wykorzystać do nowych projektów czy inwestycji. To znacząca oszczędność, która poprawi jakość życia i pracy nie tylko przedsiębiorcom, ale także ich pracowników i rodzin pracowników.
Inne nawyki, które warto zmienić bądź wprowadzić do codziennego życia
Aby jak najwięcej zaoszczędzić na prądzie, trzeba nie tylko zaplanować swoje codzienne obowiązki domowe, ale także wprowadzić kilka ważnych zmian. Jeżeli już zaistnieje taka sytuacja, w której konieczne jest używanie jakiś urządzeń w godzinach, w których prąd jest droższy, to najlepiej zastosować tam możliwie energooszczędnych sprzętów. Jak to zrobić? To bardzo proste! W dzisiejszych czasach istnieją takie pralki czy też zmywarki, w których można w bardzo łatwy sposób zmienić odpowiednio program na taki, który by działał z wyprzedzeniem. Działa to w ten sposób, że urządzenia te uruchamiają się w odpowiednich,ustalonych wcześniej godzinach. To doskonały wybór dla kogoś, komu nie za bardzo przeszkadzają nieumyte czy niewyprane rzeczy i nie są potrzebne „na już”. Woda, którą się podgrzeje w godzinach od pierwszej po południu do trzeciej po południu będzie wciąż ciepła w godzinach wieczornych. Może się jednak tak zdarzyć, że nie będzie utrzymywana odpowiednio wysoka temperatura. Zależy to bowiem od wielu czynników. Są nimi na przykład: pojemność bojlera, jakość jego instalacji, a także zależy to od tego czy owa ciepła woda po prostu „czeka” w tym zbiorniku czy jest obecna specjalna instalacja, która wprawia wodę w ruch, zachodzi cyrkulacja. Wodę można podgrzać w tych tańszych godzinach do wyższej temperatury, by wieczorem wciąż była ciepła, ale równie dobrze można odrobinę ją podgrzać pod wieczór, jeśli lubimy wyjątkowo ciepłe kąpiele. Wówczas będzie to wykonywane w droższej taryfie, ale nie zużyje się tego prądu tak dużo, jakby się nagrzewało wodę od początku. Tak czy siak, wyjdzie się wówczas na plus, ponieważ w tańszych godzinach jest prawie o połowę tańszy prąd niż w taryfie standardowej, jednostrefowej. Oczywiście sprawa wygląda dużo prościej u kogoś, kto najwięcej korzysta z wody po godzinie dziesiątej wieczorem, ponieważ wówczas obowiązuje już ta mniejsza stawka za prąd i można bez obaw wykorzystywać możliwości bojlera. Ewentualnie, ułatwioną sprawę mają także ranne ptaszki, które wstają wcześnie z rana i wówczas się kąpią i wykonują wszystkie najważniejsze czynności domowe. Tutaj także będą obowiązywać jeszcze niskie stawki za prąd. Odchodząc od sprawy wody, warto się zastanowić nad zmianą żarówek. Jest to łatwa czynność, nie obciąża nas finansowo, a w ostatecznym rozrachunku może nam znacznie pomóc oszczędzić parę złotych. Na pewno warto wymienić zwykłe, tradycyjne żarówki na żarówki energooszczędne (mogą być to LED’owe albo na przykład świetlówki). Trzeba jednak uważać, ponieważ w supermarketach choć, co prawda, jest bardzo duży wybór, to z reguły nie proponują oni żarówek dobrej jakości. Co więcej, zdecydowanie nie ma sensu wymieniać absolutnie wszystkich żarówek w domu. Opłacalne jest to tylko i wyłącznie tam, gdzie palą się długo i najlepiej jakby świeciły się bez wielu przerw. Z tego powodu nie warto ich montować w pomieszczeniach przechodnich albo między innymi w toalecie czy na klatce schodowej, ponieważ w to tam właśnie światło zapala się zazwyczaj na krótki czas.
Zmiana taryfy – jak to się robi?
No dobrze, skoro już mamy mniej więcej wyjaśnione co to jest ta cała taryfa dwustrefowa weekendowa, to trzeba także wiedzieć jak zmienić na nią swoją aktualną taryfę. Nie jest to nic trudnego i niewykonalnego. Aby to zrobić trzeba po prostu skontaktować się ze swoim zakładem energetycznym. Następnie, po objaśnieniu całej sytuacji, należy wypełnić odpowiedni wniosek, a także spisać zupełnie nową umowę. Nie trzeba rzecz jasna pisać jej samodzielnie, pomogą w tym pracownicy zakładu. Wymiana licznika jest całkowicie darmowa i powinna nastąpić już po paru dniach od podpisania umowy i zakończenia wszelkich formalności związanych ze zmianą taryfy.